06.05.2024

Wolontariusze Fundacji ORLEN działali dla zwierząt

Ogromny teren, dziesiątki zagród i boksów dla psów, kotów czy zwierząt gospodarskich. Schronisko w Korabiewicach to miejsce, w którym spokój i opiekę znalazły zwierzęta porzucone czy dręczone przez człowieka. By mogło funkcjonować potrzebna jest pomoc ludzi dobrej woli. Swoim czasem ze zwierzętami podzielili się wolontariusze Fundacji ORLEN.

Choć pogoda była kapryśna, to nie odstraszyła uczestników akcji wolontariackiej na rzecz schroniska w Korabiewicach na Mazowszu. 25 kwietnia ponad 20 wolontariuszy zjawiło się w schronisku Viva!, by wesprzeć pracowników placówki w opiece nad zwierzętami.

Do wspólnego działania Fundacja ORLEN zaprosiła tym razem Ambasadorów Wolontariatu Grupy ORLEN. To osoby z poszczególnych spółek, które wspierają Zespół Wolontariatu Pracowniczego Fundacji ORLEN. Są pierwszym kontaktem dla wolontariuszy, animują działania w swoich spółkach, podpowiedzą jak złożyć dokumenty, by na akcję wolontariacką otrzymać wsparcie Fundacji ORLEN.

– Zależy nam na wspólnych akcjach i spotkaniach Ambasadorów Wolontariatu, bo to okazja do tego, żeby się lepiej poznać, zintegrować, wymienić doświadczeniami i zainspirować pomysłami innych − mówi Aneta Bendarowicz z Zespołu Wolontariatu Pracowniczego Fundacji ORLEN, liderka akcji w schronisku w Korabiewicach.

 

Wysprzątane stajnie, czyściutkie boksy dla psów

− Część z nas pracowała w boksach dla psich seniorów. W schronisku nie brakuje takich piesków. Sprzątaliśmy ich pomieszczenia, bawiliśmy się z psami, socjalizowaliśmy je – opowiada Aneta Bendarowicz. Fundacja ORLEN przekazała schronisku blisko 100 kg hipoalergicznej karmy dla psów oraz obroże przeciwkleszczowe dla dużych psów.

Głównym zadaniem wolontariuszy było sprzątnięcie dwóch stajni dla koni oraz zagród dla kóz. W ruch poszły łopaty, widły i grabie. Pracowaliśmy w wesołej atmosferze i z zawrotnym tempem. Pracownicy schroniska nie nadążali z wywożeniem zużytej słomy, którą ładowaliśmy na przyczepy. Nawet harcujące w stajni szczury nie odstraszyły wolontariuszy. Wysprzątane stajnie i kozie zagrody na koniec wyłożyliśmy świeżą słomą.

− Część z nas pracowała w boksach dla psich seniorów. W schronisku nie brakuje takich piesków. Sprzątaliśmy ich pomieszczenia, bawiliśmy się z psami, socjalizowaliśmy je – opowiada Aneta Bendarowicz.

W pracę wolontariusze włożyli wiele energii. – Jest zmęczenie fizyczne ale takie fajne. Udział w takiej  akcji daje wielką radość – widzimy wspólnotę, zadowolone twarze i cel tego co robimy. Zostaliśmy zaproszeni do tej akcji przez Fundację ORLEN i był to bardzo fajny pomysł. Po pierwsze możemy wesprzeć zwierzęta, które potrzebują ludzkiej pomocy, a po drugie możemy się poznać, zintegrować i wspólnie zaplanować kolejne działania – mówiła Ewa Kozłowska-Głębowicz, Ambasadorka Wolontariatu ze spółki ORLEN Transport.

Podobne spostrzeżenia miała Anna Mrozowicz, jedna z Ambasadorek Wolontariatu w ORLEN Laboratorium. − Takie akcje są ważne, bo nas kształtują. Można poznać ludzi, ale i historię zwierząt, które trafiły do schroniska, zwykle trudną.  

Poszukiwanie kozła Juliana

Dla wielu wolontariuszy najlepszą nagrodą była możliwość spędzenia chwil ze zwierzętami. Po zakończonej pracy mogliśmy wejść do zagrody niezwykle towarzyskich kóz. Niektórzy wśród tych rogatych zwierząt szukali przyjaciół z poprzednich akcji wolontariackich – kozła Juliana, który przed laty zapozował do zdjęcia. Była też zabawa z psimi seniorami, które z dużym entuzjazmem podeszły do wolontariuszy. Podziw wolontariuszy wzbudziła grupka olbrzymich, 250 kg świń.

− Nasi wolontariusze bardzo lubią zwierzęta. Akcje na ich rzecz cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Myślę, że w schronisku w Korabiewicach jeszcze nie raz się spotkamy – mówi Aneta Bendarowicz.